PORTRET HALINY MICIŃSKIEJ – KENAROWEJ, 1947, OŁÓWEK

<

osobowości i organicznego poczucia humoru, które nie opuszczało go do końca. Umarł w Zakopanem 19 II 1959 r., a ostatnie jego słowa wyrażały żal, że nigdy już nie zobaczy swoich chłopców i dziewcząt. „Lepiej niech do mnie nie przychodzą – mówił – mogliby się przestraszyć, bo wyglądam jak zła rzeźba Szczepkowskiego”.

Tak więc świadomość artystyczna Kenara kształtowała się w atmosferze bogatych antynomii sztuki polskiej dwudziestolecia międzywojennego: racjonalistycznego kultu klasycyzmu i formy oraz irracjonalistycznego kultu prymitywu, sztuki ludowej, archaizmu, talentu i kreacjonizmu; humanistycznych treści sztuki czystej i funkcjonalnej celowości sztuki użytkowej; młodopolskich tęsknot za stylem narodowym i współczesnych dążeń dorównania Europie; zamykania się w „wieży z kości słoniowej” i wiary w społeczną misję sztuki.

Wrodzone Kenarowi cechy niezależności charakteru, wielkiej czystości wewnętrznej i nieomylnej intuicji tworzyły postać człowieka i artysty wymykającą się wszelkim znanym konwencjom. Przede wszystkim cechował go brak potrzeb, a także samoobrona przed jakimkolwiek zakotwiczeniem. Od piętnastego roku życia, kiedy porzucił rodzinną chałupę w Iwoniczu, Kenar nie miał „domu”, mieszkał w dziesiątkach przygodnych pomieszczeń, a tak zwany „dach nad głową” nie był mu potrzebny. Toteż nie miał nigdy własnej pracowni, a dorywczo „dopadany” kawalet pozwalał na formy kameralne i niewielkie. Kilkadziesiąt przedwojennych prac, złożonych u znajomych w Warszawie, spłonęło w powstaniu. Nie związany też był Kenar z żadną klasą społeczną: wyszedłszy z chłopskiej i wskoczywszy w inteligencką, z obu umiał wyłuskać potrzebne sobie i najistotniejsze wartości. W okresie mody na prymityw i samorodne talenty,      kiedy       w        literaturze      odkrywano      i      lansowano

10 / 12