GRÓB ANTONIEGO KENARA NA STARYM CMENTARZU
W ZAKOPANEM, UDEKOROWANY PRZEZ UCZNIÓW
ANTONIEGO RZĄSY NA ŚWIĘTO ZMARŁYCH, 1963
KRZYŻ AUTORSTWA ANTONIEGO RZĄSY
czasu bujnie się rozwinąć. Pracowaliśmy w trudnych warunkach bytu internatowego. Często w zabawach uczniowskich robiliśmy zakłady, których stawką wygranej był kilogram chleba. Kenar, przykładowo pracowity, miał czas na wszystko... taternik, narciarz, grał na gęślach własnej roboty, wydawał się uosobieniem zdrowia uprawiając wszystkie sporty wówczas nam dostępne. Wróćmy jednak do szkoły. Zapoczątkowana przez Stryjeńskiego odnowa nauczania miała momenty dramatyczne. Starsi koledzy nazywali nas pogardliwie „wy od bohomazów”. W tym sporze Kenar przewodził młodym, ale robił to tak, jak potem przez całe życie swoje – z pasją, co zjednywało mu przyjaciół, ale często i milczących przeciwników. Po prostu był delikatny, a występując w sprawie słusznej, nieśmiałość pokrywał zapalczywością. Karol Stryjeński miał licznych przyjaciół, ludzi znanych w Polsce: muzyków, malarzy, poetów i wielu, wielu innych. W szkole zakopiańskiej spotykaliśmy ich często. Spotkania z nimi stały się dla nas młodych niezapomnianymi do dziś wzruszeniami. Bo przecież na 15-letniego chłopca bytność w domu pana Karola Szymanowskiego albo na Harendzie Kasprowicza musiała wywrzeć wpływ, stworzyć mu nowe bodźce do dalszej pracy, do nauczenia się czym jest muzyka, poezja, teatr. Kenar był uczniem tej szkoły Stryjeńskiego, która mieściła się w znanym budynku tzw. Przemysłówki (nazwa ta była wtedy traktowana przez uczniów zakopiańskiego gimnazjum jako coś pomniejszającego) i ta „Przemysłówka” dała mu w okresie nauki pełną swobodę rozwinięcia jego bujnego talentu. A jednak ilekroć myślę o moim przyjacielu Antonim Kenarze, nie uważam za słuszne nazywać go ściśle czyimś uczniem. Wychowywał się na swój sposób, korzystając z życia, ze spotkań z ludźmi, dla coraz głębszego poznawania świata sztuki. Tak rozwijał się młody artysta, startując z trudnego dzieciństwa. Podziw, bunt, to były cechy Kenara – a resztę regulował jego talent i instynkt, który skierował go na drogę postępu społecznego. Jego dzieło